Rainbow Raiders M.C. podczas Światowego Dnia Toalety 2011

O mało co nie daliśmy dupy. Lecieliśmy krajową 8ką do stolicy na obchody czterdziestolecia Klubu, w zachodzącym słońcu błyszczały kominy Belle Chateau. Wtem Sawson dał znak, że musimy zjechać na tanksztelę. Tam, po zalaniu wachy, kiedy poszliśmy zebrać haracz od przestraszonego frajera usłyszeliśmy przez przypadek w radiu, że to już Ten Dzień. I dobrze że usłyszeliśmy, bo inaczej Szef urwałby nam jaja. Kupiliśmy więc kwiaty i bombonierę i ruszyliśmy w drogę.

Na początek uderzyliśmy do Snu Pszczoły spotkać się z Rejfym, który świętował urodziny. Szef już na nas czekał, wpadli też koledzy z lokalnych Klubów. Posiedzieliśmy do drugiej. Przytulne miejsce, postawiliśmy kloca we windzie.

Zwaliliśmy się na kwadrat do Gnoma. Się chłopak urządził, dwa kible ma, luksus. Tylko że w jednym spłuczka nie bangla -- nie było więc łatwo.


Co wydarzyło się w Starej Koperni? -- Rekonstrukcja zdarzeń

Jak szliśmy do marketu po browar zdybaliśmy w kiblu jakiegoś studenta, to daliśmy mu wycisk i zabraliśmy tę śmieszną czapeczkę. Zbezcześciliśmy też kibel w pobliskiej pizzerii a potem zrobiliśmy sobie nowe dziary. Ja mam kotka, a Sawson fajne brzydkie wyrazy po niemiecku.

Na wieczór spotkaliśmy się w Balsamie. Świętowaliśmy 40to lecie Klubu i przy okazji urodziny Christofa. Były tańce, nasz Szef cudnie wyglądał i pokazał nam nowe ruchy. Gnom znowu przedawkował tabakę. A obiecywał, że już w gimnazjum skończył z tym gównem.. Na koniec Szef struł się chrzczonym browarem, ale mu pomogliśmy.

A w niedzielę skoro południe opróżniliśmy kiszki i ruszyliśmy do Wrocka. Jak widać na zdjęciach obchody były bardzo udane, jak zwykle dziękujemy Szefowi za cenne, rzyciowe lekcje. 1‰ers FTW!

Message:2 Unable to Connect to tcp://picasaweb.google.com:80. Error #99: Cannot assign requested address